poniedziałek, 20 lipca 2015

BAJKA O BŁOCIE I ROBOCIE, KRASNOLUDKU I OGRÓDKU ORAZ O TYM, CO SIĘ Z BŁOTEM DZIAŁO POTEM...

... czyli z samego rana mi się zrymowało. Fb trochę podgrzał atmosferę, bo pewnie sam rym bym zostawiła niedokończony i bez żalu. Chłopcy moi poszli na trening i jakoś tak sobie rzecz zakończyłam właśnie przy kubku kawy z mlekiem. Zatem:

BAJKA O BŁOCIE I ROBOCIE, KRASNOLUDKU I OGRÓDKU ORAZ O TYM, CO SIĘ Z BŁOTEM DZIAŁO POTEM...

Rankiem dziarsko przez ogródek
biegnie sobie krasnoludek.
Denerwując babcię Zosię
równie dziarsko dłubie w nosie.
"Stój łobuzie! - babcia woła -
Mnóstwo błota dookoła!
Umyj buzię, włóż kalosze
błoto wszędzie, bardzo proszę!"
"Błoto wszędzie babciu miła,
boś dokładnie opieliła!
Gdyby chwasty były same,
to bym czyste miał ubranie!"
Tak powiedział krasnoludek
biegnąc śmiało przez ogródek...
I "Ha!" babcia zawołała,
i wnet cała spoważniała.
I chwyciła się pod boki
przysadziste robiąc kroki.
Biegnie babcia, krasnal śmiga,
lecz leżała tam motyka.
Upadł młody wprost do błota,
za nim babcia, choć niemłoda,
też klapnęła bęc! na pupę
rozbryzgują błota kupę.
Siedzi babcia i się śmieje
a za płotem przyjaciele
i sąsiedzi spoglądają
na aferę tutaj całą.
"Wstawaj babciu to wstyd duży
siedzieć sobie tak w kałuży."
"A ja chcę też upaprana
siedzieć w błocie dziś od rana."
- mówi babcia na poważnie
i rozgląda się odważnie.
Wtedy krasnal w płacz uderzył:
"Przecież nikt mi nie uwierzy...
Babcie siedzą sobie w domu
pieką ciasto po kryjomu,
obiad tworzą i z sąsiadką
kawę piją - i to rzadko!"
Nagle w błoto plask! z ochotą
wskoczył brytan z sierścią złotą.
Liznął babcię wprost po uchu
i podrapał się po brzuchu.
Zaczął tarzać się po błocie
nie próbując nawet dociec,
czemu pani się tak śmieje.
No i wtedy przyjaciele
co sterczeli wciąż przy płocie
pomyśleli: „chyba w błocie
jest przyjemnie i dość miło!?”
i się wszystkim udzieliło...
Już do furtki lecieć chcieli,
kiedy nagle oniemieli.
Z domku bowiem wściekły dziadek
wybiegł szybko – jak to Tadek.
I załamał dziadek ręce.
„Ja cię kręcę, ja cie kręcę!”
- zaklął dziadek aż siarczyście
i zamachnął zamaszyście
pięścią prawą, pięścią lewą
uderzając prawie w drzewo.
„O mój Boże! Boże drogi
jak domyję JA podłogi?”
Morał z tego jakiś płynie?
… babci szybko złość przeminie,
razem z dziadkiem wnuka kocha
nawet z błota jest radocha!

3 komentarze:

  1. Wiedziałem, że słońce i upał muszą w końcu Sąsiadce zaszkodzić ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. How do I make money?
    Making worrione money is a solitary endeavor in online sports betting. How do I make money in online sports betting? If you're lucky enough to, you งานออนไลน์ can do so febcasino at your

    OdpowiedzUsuń