piątek, 18 marca 2011
zowsim ne etyczna
Pani wczoraj dokonała ostatecznej przeprowadzki tutaj. Jeszcze chwilowo czuję się co prawda jak osiołek, któremu w żłoby dano - miły bowiem i owies i siano. Osiołkowi. Ha! Nie chwaliłam się jeszcze, że przeszłam ostatnio wzorowo kontrolę KRRiT. Ha! pani wyraźnie na głęboką wodę została rzucona, ale daję radę. Też wyraźnie. Przecież na tej głębokiej pływa się najwspanialej. Dawno nie pływałam... Mam ochotę na jeziora w tym roku. Drań zdecydowanie chce nad morze. Ślubny mruczy o górach. Uhm... uczy się mruczeć. A ja uczę się nie usypiać przy tym mruczeniu w pierwszych jego sekundach. "Mamusiu nie przytulaj się do taty, przytul się do mnie" zażądał dzisiaj drań zaraz po władowaniu się do naszego łóżka tylko po to, aby oznajmić, że jest szósta rano, czyli najdoskonalsza pora na pobudkę. Zwłaszcza wtedy, gdy mam wolny dzień. Takie bowiem też miewam, wbrew powszechnie panującej opinii. Jutro jedziemy do stolicy. Najpierw do organoleptycznej, potem do encyklopedii. Naszykowałam właśnie stosik prezentów, niespodzianek i słodkości. Dobry dzień będzie jutro. Ja wiem, że wszystko wokół się wali i powinnam być nieco bardziej zaangażowana. Ale ja potrzebuję tego mruczenia i tej atmosfery przegadanej, w myślach mam bowiem zakład Pascala i jak tylko naładuję akumulatory, obiektywniej patrzę. klik
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jeziora, góry i w pobliżu morze? Jak nic wychodzi Szwajcaria Kaszubska :)) Byliście tam kiedyś?
OdpowiedzUsuńPobudki poranne to też u nas ostatnio codzienność.. Dobrego dnia
Niech ta wiosna w końcu przychodzi, bo jej brak na psychikę nam szkodzi!
OdpowiedzUsuńJa jestem za Draniem i jego morskimi planami... bo to oznacza wizytę u mnie... przy okazji ;-))
OdpowiedzUsuńA 6 rano doskonałą godziną na pobudkę w wolny dzień jest... jaki wtedy dzień długi się wydaje :-)
Buziaki Aguś, już się stęskniłam za pogaduchami. A będę pewnie dopiero w czerwcu w powiatowym... znaczy się, jeszcze do końca nie wiadomo ;-)
A ja zdecydowanie chcę gdziekolwiek, bo też wykonuję jakieś zadania tak mnie nudzące, że aż niemal awykonalne. Ale jeszcze chwila i pojadę.
OdpowiedzUsuńDziś zostałam obudzona o 5.20. No, jasno się już zrobiło, to po co dłużej spać? ;)
Pewnie, że sobie dajesz radę, nie widzę możliwości, by miało być inaczej!
Witaj.
OdpowiedzUsuńJeziora- koniecznie, bo są niezwykle piękne i kojące :)
A ja tęsknię za synem...
Pozdrawiam życząc udanej wyprawy do stolicy :)
Widzę, że Drań zachował się jak Liberek (a raczej Liberek zachował się jak Drań) - czyżbym się zasugerowała...? Ale chyba nie czytałam tego tekstu wcześniej...
OdpowiedzUsuńJa kocham góry, ale morze i jeziora też... Najgorzej to mieć wybór - tak, osiołek wie coś o tym :))
Ściskam Cię, Agnieszko
tylko do głębokiej wody można bezpiecznie skakać;-)
OdpowiedzUsuńPływanie w jeziorku jest bardzo przyjemne...chodzenie po górach też...a morze, cóż...morze też jest piękne...Więc wybór zawsze jest trudny.Najważniejsza jest jednak miła atmosfera i dobry humor. Gratuluję wzorowej kontroli:)))Buziaki:-)
OdpowiedzUsuńMoim skromnym zdaniem samą KRRiT należałoby skontrolować, że o rozwiązaniu nawet nie wspomnę :-) ale to całkiem inna historia :-)
OdpowiedzUsuń/szczur z loch ness/