sobota, 1 stycznia 2011
alfa i omega, czyli o mleczaku
Draniowi wczoraj wieczorem wypadł pierwszy mleczny ząb. Właściwie to został wypchnięty moim palcem wskazującym prawej ręki. No i się rozczuliłam... Nie dlatego, że drań był przejęty i nie dlatego, że odrobina krwi z ranki pociekła. Nie dlatego również, że ząbek malutki taki. Maleńki. Ja po prostu pamiętam, jak on właśnie jako ten pierwszy wyżynał się boleśnie, drań miał czterdziestostopniową gorączkę i zapiszczał przeraźliwie, kiedy dziąsło pękło, a my podziwialiśmy taką prawie szklaną ryskę w jego buzi. No właśnie... pamiętam. Jakoś tak nagle rozumiałam, że drań to już chłopiec i teraz czekają mnie kolejne zmiany świadczące o jego dorastaniu. I może to właśnie w obliczu tych myśli, skłębionych jakby w jednym obrazie ukrytym gdzieś między zwojami, w pierwszym odruchu miałam ochotę włożyć go z powrotem i udać, że nic się nie zmieniło. To był niesamowity rok. Przyniósł mi wiele doświadczeń, wiele nauczył, zmienił praktycznie wszystko. Chyba nic nie mogło go lepiej przypieczętować niż ów ząbek schowany teraz w pudełeczku na pierścionek.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Szczęśliwe zakończenie , początek radosny .
OdpowiedzUsuńOby Nowy był kolorowy .
Z Nowym Rokiem nowym krokiem... A raczej nowym ząbkiem :)) Pozdrowionka
OdpowiedzUsuńAirborne, nie ma wyjścia - na pewno będzie jeszcze lepszy! :)
OdpowiedzUsuńNinko... no tak właśnie pomyślałam :) bardzo wiele zmian zaszło w tym roku u nas i ten ząbek w ostatni dzień roku był jakby ich przypieczętowaniem :)
OdpowiedzUsuń..ale w drugim odruchu przyjęłaś zmianę na klatę, bo Ty uwielbiasz zmiany, ruch, się-dzieje, nawet jeśli z początku ta zmiana jest jakby.. hmm, niechciana :)
OdpowiedzUsuńnormalnie poczułam się Tanyuśka po tej myśli jak rasowa blondynka z dowcipu, która ogląda drugi raz film, bo myśli, że będzie inne zakończenie ;DD
OdpowiedzUsuńno no zmiany, ciągłe zmiany, nawet Drań sie do nich przyczynia, a może przede wszystkim On, bo Dzieci tak szybko rosną i dorastają:-))
OdpowiedzUsuńA wielkie zmiany przed Tobą :) dopiero teraz będzie się działo :))))))) :*
OdpowiedzUsuńWitaj w Nowym Roczku :)
OdpowiedzUsuńI ja pamiętam takie problemy ząbkowania mojej córki :)
Moje dzieci- rosną w za szybkim tempie :)wszystkie wyższe ode mnie :)
Pozdrawiam ciepluteńko Ciebie i rodzinkę :)
Życzę miłego tygodnia :)
Jutka... upływ czasu najbardziej jednak zauważyć można patrząc na dzieci. Przyczynia się drań, przyczynia. Właściwie wszystkie zmiany z myślą o nim, a on jeszcze z tym ząbkiem wyskoczył... ;)
OdpowiedzUsuńech Aguś... tak właśnie pomyślałam widząc ten brak ząbka ;)
OdpowiedzUsuńNo niestety Morgano... te chwile, kiedy dzieci są malutkie mijają tak szybko. Kiedy są, powszednieją, a potem stają się odległą przeszłością.
OdpowiedzUsuńNasze życie odmierzają takie właśnie wydarzenia...niby drobne a jednak bardzo ważne a czasem też wzruszające...Warto je przechowywać w swej pamięci.Ja do dziś nie mogę wyjść z zadziwienia, jak to się stało, że moje dzieci tak prędko dorosły...Ściskam Cię Agnieszko:)))
OdpowiedzUsuńHej Kochana,wspomnienia scalily sie z terazniejszoscia, ale czy na pewno chcialabys powrocic do tych wyrzynajacych sie zabkow? A moze ja źle zrozumialam, bo wspomnienia sa czyms pieknym i nie znaczy ze chcemy cofnac czas. Milo jest wlasnie scalac je z uderzeniami tego teraz. To sa te chwile kiedy wiemy jaka droge przeszlismy, a dziecko jest w stanie nam to zagwarantowac, ze rozpinamy sie nad czasem i stanowimy to Kiedys i to Teraz. I jestesmy w wciaz.... Popisuje na mojezone.bloog.pl Pozdrawiam CIe cieplo.Fabiana
OdpowiedzUsuńAle wiesz czasem bloog nawala, wiec mam chyba lepszy na blogspot.pl, to samo skopiowalam. Fabiana
OdpowiedzUsuńOj tak Genevieve - wspomnienia budują nas :) Ściskam również :*
OdpowiedzUsuńFabien... nie, nie chciałabym cofnąć czasu i zabrać teraźniejszość draniowi, po prostu zrozumiałam, że czas tak szybko mknie i on nie jest już dzidzią :) a ja chyba jednak mam powolutku ochotę na drugą dzidzię...
OdpowiedzUsuńCieszę się Fabianko, że piszesz :**
OdpowiedzUsuńO, i ja się rozczuliłam...
OdpowiedzUsuńAgnieszko!! Trafiłam w końcu tutaj do Ciebie - gdzieś zostawiłaś mi autograf - ale to nie ja, nie mój blog, nie mój adres już od dawna.
OdpowiedzUsuńTeraz jestem tutaj: deszczowamia.blogspot.com
Mia - stara z onetu :*
Witaj Kochana. Zmieniłam adres bloga z ważnych przyczyn. Proszę zmień sobie w linkach na http://nesiowisko.blog.onet.pl/
OdpowiedzUsuńI zapraszam ponownie
DD... no właśnie... to taka chwila, kiedy nie da się nie :* ale, że i Ty dziewczynko? miło mi :)
OdpowiedzUsuńStara Mia??? eeeeetam... nie taka stara... ;DDD Fajnie, że mnie znalazłaś ;)
OdpowiedzUsuńZrobione :) jakaś epidemia zapanowała, jak widzę ze zmianami :)
OdpowiedzUsuńAgnieszko - natchnęłaś mnie totalnie i do innych zmian:)
OdpowiedzUsuńa na blogspocie się produkuje artystycznie już od jakiegoś czas - od roku :) miło mi, że jesteś :*
Mia! Ty mnie dziewczynko nie strasz? do jakich ja Cię zmian natchnęłam, hę????
OdpowiedzUsuń