Zdążyłam już polubić to moje pisanie nocne, które ostatnio uprawiam.
Tak miło... w łóżeczku i ciszy nocnej sobie mysi w głowie układać i na klawiaturze wystukiwać.
Jednak szybko przyzwyczaiłam się do tego, co wygodniejsze... Jak każdy prawdopodobnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz