Magiczna była dzisiaj u mnie. No po prostu musiała przyjść dzisiaj, bo jak powiedziała dwulatkowi, Mikołaj zostawił jej pod poduszką w nocy prezent dla dwulatka...
Mikołaj taki całkiem kumaty, bo z prezentem trafił. Tylko dlaczego trafił najpierw do magicznej? Tego ciocia Agata już jakoś wytłumaczyć nie umiała...
No i ten Mikołaj zapewne natchnął nas na rozmowy więcej niż kobiece. Hm... zdaje mi się, że obie lubimy bardzo tego Mikołaja :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz