niedziela, 5 grudnia 2010

korupcja i Mikołaj

    Ponieważ drań od mediów odcięty nie jest, w jednym z filmów zaobserwował, że amerykańskie dzieci Mikołajowi szykują pierniczki i mleko. Co prawda daleko od nas taki zwyczaj, ale postanowił go przyjąć. A nawet nieco zreformować... Na parapecie rozłożył serwetkę, a na niej ułożył mandarynki. Jak bowiem ten biedy Mikołaj obje się słodyczy, drań zaskoczy go deserem! Całość prezentuje się całkiem nieźle. Tym bardziej, że przewrotne dziecko do owoców list postanowiło jeszcze dołączyć. W myśl zasady, że to już może nikomu na myśl nie przyjdzie, a Mikołajowi miło będzie. Kilka minut temu oświadczył stanowczo, że idzie spać, bo już nie może znieść czekania. I poszedł. Śpi. Odczekamy jeszcze cztery godziny, w ciągu których spokojnie zapakuję prezenty leżące obecnie cichutko w szafie. List iście korupcyjny zabierzemy oczywiście, żeby dołączyć do stery dowodów na przyszłość i tylko nie wiem, czy skórkę z mandarynek rozsypać, czy ułożyć ładnie...

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz