środa, 29 grudnia 2010

o kurach

    Odpoczywam tutaj. Teoretycznie rzecz irracjonalna. Kawałek sieci, jak każdy inny i pozorna świadomość, że nikt mnie tu nie znajdzie, że nie ma gonitwy za poleceniami, pisania pod publikę, podsycania liczby komentarzy. Nawet nie wiem, jak mam tutaj szukać innych blogów i czy są one ułożone tematycznie. Raz próbowałam znaleźć w celach rozpoznawczych i dałam sobie spokój. To trochę tak, jakbym wyjechała w Bieszczady i jadła korzonki, a cywilizację oglądała przez lornetę. A może to charakterek Marylin mi odpowiada i daje poczucie swobody zmieszanej z bezkarnością? Zawsze uważałam, żeby się nie uzewnętrzniać, a jak tylko otworzę tę stronę, zaczynam przypominać Rejtana rozrywającego na piersiach koszulę. Ale spokojnie... prawdopodobnie mi to minie.
Usypiam na siedząco. Dawno tak nie miałam. Praca absorbuje mnie bardziej, niż myślałam i wymaga ode mnie dużo więcej, niż było ustalone. Z jednej strony dobrze, z drugiej wszystko wskazuje na to, że jednak zacznę chodzić spać z kurami. Obym tylko jajek nie musiała znosić...

14 komentarzy:

  1. hehehe - dobre zakończenie ;o)
    A co do blogspota, to tu chyba nie ma żadnej listy blogów, wyszukiwarki blogów, tematycznego spisu itp - i oto chodzi!!! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, Agnieszko, chyba nie minie. To się po prostu ma i tyle. To jest taka potrzeba i tyle.

    OdpowiedzUsuń
  3. No własnie... też chyba powinnam się tu przenieść.... tylko że tam na onecie zostało 3 lata.... i chyba nie potrafię ich zostawić.. a czy dadzą się przenieść?

    Buziaki !!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Kantadesko :) i faktycznie o to chodzi :) można pisać, można czytać, nie ma wyścigu o nieistniejącą nagrodę ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. DD Ty mnie ostatnio ciągle straszysz... najpierw, że jeleniem do końca życia będę, teraz, że Rejtanem pozostanę... muszę najwyraźniej bardzo dokładnie zweryfikować swoje zachowania i ewentualnie zwalę miany na Ciebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Niepoprawna optymistko... zostawić trudno, dlatego jeszcze trochę pociągnę dwa :) chcę tutaj przenieść wszystkich, którzy tam się ujawnili w komentarzach, a same posty i komentarze też da się przenieść zachowując nawet wcześniejsze daty i godziny. Jestem nawet w fazie archiwizowania autografu i całej reszty tutaj (Jak nie wierzysz, proszę: http://www.pani-autograf.blogspot.com/) Buziak.

    OdpowiedzUsuń
  7. Witaj.TakWłaśniePomyślałam...(nieDzialaMiSpacja:))))ŻeJesteśTutajNaprawdęSobą.TakaZwyczajnieNiezwykła,boCałkiemPozbawionaTegoZeInniCzytaja.IMimo,zeTamJetesPOetyczna,Uduchowiona,Empatyczna,Wyrafinowana,Cudowna,TutajDajeszJeszczeBardziejNasyconySwojObraz,ktoryStajeSieLekki,boNieprzemyslany,aDlategoPełenWewnetrznejPrawdyIMądrości.Pozdrawiam.PiszKochana.Fabiana

    OdpowiedzUsuń
  8. No dobrze, wszystko jasne, ale mam pytanie Agnieszko. Ile na tym serwerze dają miejsca na pisanie bloga, bo Onetowe 15 MB to jednak niezbyt dużo i idąc za Twoim przykładem, na dodatek z podobną argumentacją, zaczynam powoli rozważać rózne możliwości :-))))
    szczur z loch ness

    OdpowiedzUsuń
  9. Szczurku, właśnie sprawdziłam pojemność skrzynki e-mail na gmailu i wynosi ona 7535 Mb. Nie ma informacji o pojemności bloga, ale na podstawie pojemności poczty mogę stwierdzić, że jest nieograniczona. Gdyby miała jakieś widełki, na pewno byłaby wzmianka w regulaminie. Albo już literków i cyferków nie widzę prawidłowo. zaproszenie do założenia e-mail na gmailu mogę Ci wysłać, to sobie sprawdzisz regulamin najnowszy i wszystkie info.

    OdpowiedzUsuń
  10. Fabien... nawet nie wiesz, jak się cieszę, że się odezwałaś :) tak dawno nie czytałam niczego od Ciebie. Dziękuję za miłe słowa. Tam faktycznie filtruję słowa i stosuję zasadę limitu słów - wszystko ma się zmieścić w jednym oknie. Tutaj po prostu piszę. A jednak tamtego mi trochę szkoda. Jak Zosia malutka? Uściskaj Ją ode mnie. Tobie ślę pozytywne emocje.

    OdpowiedzUsuń
  11. Witaj.
    Wspaniałego Nowego Roku, wszelkiej pomyślności z serca życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Dziękuję Morgano :) Tobie życzę tego wszystkiego, co dobre i dobrych ludzi wokół oraz spełnienia wszystkich planów w nadchodzącym roku :*

    OdpowiedzUsuń
  13. To jest argument: niby te polecenia są miłe, bo Onet docenia (pomijam niektóre komentarze), ale ostatnio chodzi mi po głowie historia, tyle że nie moja, a koleżanki, historia z tych onetowo chodliwych. I co? I boję się ją na bloga wrzucić, bo zbyt oczywista jest.

    OdpowiedzUsuń
  14. Oj tak Tanyuśka, onet jest popularny, ale i nieco nieobliczalny ;))

    OdpowiedzUsuń