Bo każda chwila to szansa, aby wszystko zmienić...
sobota, 29 marca 2008
sobotnia, wieczorna wesołość ślubnego
ja: Zaparz mi melisę, albo czerwoną herbatę, albo nalej mi wina... mężuś: No to zrobię ci czerwoną herbatę. ja: A dlaczego akurat czerwoną herbatę? mężuś: Melisa się kończy, a wina masz tylko butelkę...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz