Pani w tym tygodniu chodzi na rzęsach. Za to jutro pani będzie chodzić na obcasach. Tych najwyższych. I w ogóle pani będzie taka elegantsza bardziej. I nawet z aparatem fotograficznym też pani jutro po szkole chodzić będzie. A tak. Tak właśnie. Mam tylko nadzieję, że obcasami stukać będę, nie jeździć. Bo w ogóle wszystko jutro będzie takie ciut inne i jakby to powiedzieć... uroczyste. Oby...!
No tak... czyli: pani jutro będzie, ale gdzie i o której, to pani sama nie wie jeszcze. Ślubny też nie wie. Ba! nie wie nawet magiczna.
A na koniec klik. A dlaczego taki klik? A bo tak mi dziwnie część z tego do jutrzejszego nastroju pasuje, w co w dniu dzisiejszym jedynie podłota jest wtajemniczony. O!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz