niedziela, 13 kwietnia 2008

czas

    Czas mnie ostatnio ściga i pogania i popędza i zbyt nachalnie każe zwracać na siebie uwagę... Czas biegnie u mnie w tempie zawrotnym...
I nawet nie pyta, czy może tak sobie ze mną poczynać!!...
Miarowym tykaniem wyznacza moje godziny dnia, moje obowiązki. Kontroluje moje myśli i nakazuje im płynąć szybciej, albo daje kilka minut wytchnienia - kilka, co do minuty wyliczonych... miarowym tykaniem...
Czas jakby szybszy, mniej łaskawy, zapędzony, któremu ciągle mało, za wcześnie, który musi się spieszyć.
Ja już chyba za nim powoli nie nadążam. Nie chę za nim nadążać... klik

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz