wtorek, 11 września 2007

zmysłowo mi...

    Jazz mnie kołysze... Senny i on dzisiaj, i ja. Spowalnia obieg krwi, nie pobudza zmysłów. Jane Monheit ciągnie dźwięki i wyciąga, wyciąga je....
W filiżance herbata jaśminowa pachnie cudownie i aromat wokół mnie rozsiewa słodki. Wycisza... Myśli nawet uśpiłam już.
Dobrze mi w takiej stagnacji i dźwięku wolnym, zwolnionym, zmysłowym tak bardzo i delikatnym tak... Niczym ledwo uchwycone pocałunki... tak delikatne, że niby ich brak...
I zmysłowo mi, choć bez zmysłów...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz