poniedziałek, 14 stycznia 2008

nic

    Nic się u mnie nie zdarzyło. Żadnych westchnień, żadnych wzruszeń, nawet nerwów żadnych... Nic. Sielsko, anielsko i nudnawo.
Nie mogę się skupić na czytaniu, Piotruś coś maluje, koty śpią. Piece ciepłe, wieczór. Sennie tak bardzo, bardzo, że aż trudno mi w to uwierzyć...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz