piątek, 1 lutego 2008

o magicznej, co zamęt zasiała

    Była dzisiaj u mnie wieczorem magiczna... A gdy magiczna zawita, bo wszystko magiczne się staje i łatwe. No ale jak ma się łatwe nie stawać, kiedy możemy się szczerze pośmiać, wygadać i energią zasilić?
Wiem nawet już o tym, że dzisiaj znowu spać nie będę mogła. W powietrzu bowiem po naszym spotkaniu i energii wymianie aż iskrzy i elektryzuje... 
Iskrzy to u mnie zawsze co prawda... No ale jak proszę Was ma i nie elektryzować, kiedy magiczna zakochana i wysyła energii krocie...?
Taaak... a taka zakochana wróżka to w sam raz na zamętu w powietrzu zrobienie...
Tak więc magiczna proszę Was jak zwykle zamęt wniosła taki zwyczajny, ale i taki dodatkowy... Zamęt pozytywny oczywiście - znaczy dobrze, że piątek dzisiaj!! ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz