poniedziałek, 4 lutego 2008

"Całkowite zaćmienie"...

    ... oglądałam w nocy. Agnieszka Holland po raz kolejny nakazała mi wielbić swoją twórczość. I mimo, że historia jest mi znana ze źródeł historycznych, mimo że temat na równi zaciekawia, co zniesmacza, dałam się wciągnąć. I to wciągnąć na dłużej. Na tyle, żeby dzisiaj wertować zbiory poezji Rimbaud'a i Verlaine'a i szukać w tych słowach ich obsesyjnej miłości do siebie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz