czwartek, 4 października 2007

myśli wyciszyć

    Maluch śpi i dzięki temu zaczyna się moja chwila intymna... Ta, co mi wytchnienie daje ogromne. Wytchnienie potrzebne i konieczne...
Taki moment tylko dla mnie. Wykradziony z tarczy zegara, gdy myśli wyciszyć można i oddech świadomie łapać... Gdy nikomu pomocnym być nie trzeba i nad snem maleństwa jedynie czuwać, co bardziej instynktem wiedzione, niż zmysłami...
I to życie kontemplować, wrażeniom jedynie się oddając. I czuć świat na skórze i smak... I baterie energii ładować. Patrzeć i milczeć i czuciem stawać się jedynie albo wspomnieniem...
I w chwilach takich, jak ta, nieprawdopodobnym mi się zdaje, by życie mogło być tylko raz...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz