Siadam sobie na sofie wygodnie, biorę gazetę do ręki, stawiam obok siebie kawę w filiżance. Zaczynam czytać, a tu nagle "uuuch..." Oczy w słup i zdziwiona czekam, co będzie dalej. Dalej jest następne "uuuch..." I kolejne też jest. I zaraz następne i prośba o jeszcze... Włączam telewizor. Ale zaraz przez dźwięk programu przebijają się dźwięki - jęki...
Jęczącego sąsiada to usłyszeć nie spodziewałabym się. No i proszę!...
Ni to siedzieć i słuchać, ni po pokojach chodzić, bo malucha obudzę...
Siadam i czytam dalej. Jednak dźwięki mi towarzyszą... No długo mi jeszcze towarzyszą...
Zadziwiające jest to, że dźwięki, które dla nas są piękne, inni mogą inaczej odbierać...
Tak na wszelki wypadek sprawdziłam - nasze łóżko stoi przy ścianie, która nie graniczy z żadnym pokojem sąsiadów...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz