Rodzina jest ważna. Bardzo ważna. Ważna dla nas, dla naszego rozwoju emocjonalnego. To ona kształtuje nasze uczucia i tworzy nasz światopogląd. Dzięki niej emocje chowamy przed światem, albo czujemy konieczność wykrzyczenia światu swoich pragnień.
Czasem rodzina potrafi jednostkę zniszczyć, czasem potrafi wynieść na ołtarze.
Nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak bardzo ciągną nas w dół, albo jak potężnie unoszą nas poprzednie pokolenia i etos naszych przodków przekazywanych nam poprzez krew.
Rodzina daje oparcie, daje bezpieczeństwo, daje miłość.
Czasem rodzina tego nie daje...
Jestem tego wszystkiego świadoma ogromnie. Jednak nigdy nie sądziłam, że poparcie osób bliskich jest aż tak bardzo stymulujące. Wiedziałam, że jest ważne i daje poczucie bezpieczeństwa. Nie przyszło mi jednak do głowy, że daje zdwojone siły i jeszcze więcej zapału.
Zawsze miałam w swojej rodzinie oparcie. Zawsze mogłam liczyć na krytycyzm, obiektywizm, przestrogę. Czasem mogłam liczyć na pomoc... Nigdy jednak nie doświadczyłam uczucia pełnej i absolutnej akceptacji.
A to jest naprawdę cudowne uczucie!!!!
Wczoraj siedziałam z Drogą i gazety dla czarownic udomowionych przeglądałam, aby moja wizja pełniejszą i bardziej obrazową się dla niej stała. Potem każde słowo było ważne, piękne, dopingujące... Dzisiaj na podłodze również, w stercie rzeczy ważny i tych całkiem niepotrzebnych Najszczęśliwsza plakat cenzurowała, ustawiała słowa, kolory analizowała, interpretowała każdą kropkę.
I jedna i druga mnie poganiała do myśli szybszej, do asertywności większej... Najszybciej jak się da, by jeszcze w tym roku przyjść i wypić kawę z glinianego kubka...
Rodzina człowieka zdołować potrafi, ale i skrzydła przyczepić umie. Rodzina potrafi się sama rodziną nazwać i swój skład określić...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz