Tydzień mija mi w tempie może nie zupełnie zawrotnym, ale czasu jednak mi na wszystko brakuje. Nie brakuje mi natomiast emocji. Zwłaszcza takich, których sama sobie dostarczyć potrafię...
Czy ktoś sprawdzał na przykład, jak smakuje klej taki co to sklei wszystko w ciągu kilku sekund i na trwale? Ha! A ja dzisiaj miałam okazję mieć go na ustach i zębach, gdy przepychałam tubkę igłą, a ponieważ zęby mam mocne, postanowiłam nimi ową wyciągnąć... Bez dentysty oczywiście się nie obyło...
Taaak... zdaje mi się, że już nie raz mówiłam o konieczności powrotu do pracy zważywszy na potencjalny regres umysłowy... Wszak już i żarówką się popisałam ile tylko się da...
A to niestety tylko dwa z przykładów licznych w ciągu dni ostatnich...
Emocji mam zatem niemało, a i zajęć z nich wynikających również. Dobrze, że jutro czwartek, a od piątkowego popołudnia weekend się dla nas zaczyna, bo istnieje możliwość, że w ciągu tych dwóch dni krzywdy sobie nie zrobię...
Już nawet i zmianę fryzury powoli planuję, bo może faktycznie ten blond działa na mnie jakoś tak... hm... tendencyjnie?...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz