sobota, 24 listopada 2007

and all that jazz

    A mówiłam, że czarownice sposoby mają? Udomowione zwłaszcza...
Tak, te są groźniejsze, bo niby udomowione, więc trudniej je przejrzeć i to, kiedy zadziałają. I jak...
Mężuś dzisiaj z żalem do pracy wychodził. Ale już wraca. I... nawet nie wie, że randkę dzisiaj mamy. Nie wie, że Cabernet Sauvignon już się chłodzi i że winogrono, które ma kupić po drodze jest do niego właśnie.
I nie wie też, że buty mam już naszykowane i włosy ułożone bardziej niż zwykle.
I nie wie jeszcze, że do wyjścia czasu będzie mieć mało...  I tego, że mnie od rana kołysze jazz... and all that jazz...


PS. http://pl.youtube.com/watch?v=G-XuW2oEWFs&feature=related

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz