poniedziałek, 19 listopada 2007

o co kłócą się małżeństwa?

    Nie powinno być pytanie owe dziwnym, bo kłóci się każdy i w sytuacjach najróżniejszych. Nawet taki ktoś, kto kłótliwą jednostką nie jest.
Jak to jednak w porzekadle: dla chcącego, nic trudnego...
A ponoć to małżeństwa dopiero powody do kłótni prawdziwe miewają. Bowiem i stabilizacja większa i wymagania konkretniejsze, a zarówno dzieci własne, jak i rodzice powodów do emocji dostarczyć potrafią.

I tak przy okazji tych wymagań i stabilizacji, i dziecka, wczoraj kłótnię mieliśmy małżeńską. I mimo, że spokojną i cichą, to pokłóceni spać poszliśmy. A niedomówienia i żale już same przez się męczą okropnie...

Mężuś od zawsze dziwnie spokojny i opanowany, cierpliwie wszelkie animozje znoszący, to jednak żal słów wypowiedzianych...
I chociaż zdanie ostatnie do mnie należało, dumna z tego nie jestem w ogóle...
A jak to zazwyczaj, o banał się oparło...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz