piątek, 30 grudnia 2016

Rok

    Podsumowania nie będzie. Raczej garść refleksji. Wyjazd w Bieszczady... cudowny. Tak, to nasze  miejsce na Ziemi. I ten zapach. I ta bliskość przyrody. Mrrrr... Tak, znaleźliśmy to, czego szukaliśmy. A przy okazji znaleźliśmy coś jeszcze. Obóz... najpierw zachwyt, potem duży stres... bo drań sobie kontuzję zafundował i to taką, że o siatkówkę walczyliśmy. Trzy miesiące. Wygraliśmy, ale tylko dlatego, że przez miesiąc leżał jak kłoda. Sport potencjalnie przekreślony, ale udało mu się wrócić. Zatem kolejny plus. Moje leczenie... wdrożone w życie i to z takim rozmachem, że chwilami przeraża, a chwilami daje pozytywnego kopa. Praca... in plus. Rodzina... moja odnajduje się. Zagubione gdzieś po drodze kontakty stają się ciepłe. I jazda konno. Znowu zapach. I dotyk. Uwielbiam chrapy i okolice oczu koni gładzić. Drań również konie pokochał. Zastanawiam się, co to za mieszanka z tego dziecka. Wziął wszystkie pasje i marzenia nasze i nie dość, że realizuje je natychmiast i bez wahania, to podchodzi do nich w sposób spotęgowany. I dobrze.  Odpoczywamy. Rysujemy mandale. Razem z draniem. Całkiem ciekawe wychodzą. Wyciszają. Bardzo. Co jeszcze? Lodowisko. Mąż mój własny i osobisty szaleje po prawie trzech dekadach. Drań pierwszy raz w życiu miał wczoraj łyżwy na nogach i już je lubi. Ja patrzę. Ja teraz nie mogę. Tak na wszelki wypadek.







niedziela, 25 grudnia 2016

Bajka na święta :)

Bardzo dawno temu gdzieś daleko było dobre miasto. Jego mieszkańcy żyli szczęśliwie, śmiali się, bawili i nigdy nie chorowali. 
W mieście tym było bardzo dużo puchatego i puszystego. Puchate było miękkie, puszyste, bardzo lekkie i miłe w dotyku. 
Ludzie mieli taki zwyczaj, że, kiedy spotykali się ze sobą, dzielili się puchatym i puszystym mówiąc: 
Tobie puchate i mnie puchate, mnie puchate i Tobie puchate. 
A kiedy się dzielili puchate i puszyste rosło i było go jeszcze więcej. 
Tak trwało bardzo długo i ludzie nauczyli się, że kiedy puchate i puszyste rośnie ich życie staje się piękniejsze, serca wypełniają się miłością, a ciało jest zdrowsze.
Pewnego dnia do szczęśliwego miasta przybyła czarownica. 
Czarownica jeździła po całym świecie i sprzedawała ludziom swoje czary i lekarstwa. Jednak w dobrym mieście nikt nie chciał kupować lekarstw i nie potrzebował czarów, bo wszyscy byli zdrowi i szczęśliwi. Czarownica chodziła po mieście przyglądała się ludziom i ich zwyczajom i nie rozumiała, dlaczego nie może niczego sprzedać. Po pewnym czasie zorientowała się, że wszystkiemu winne jest puchate. 
Kiedyś obserwując jak ludzie się nim dzielą postanowiła uwolnić ich od puchatego i puszystego i powiedziała do jednego z mieszkańców: 
Wiesz? To puszyste i puchate, które dostałeś od swojego przyjaciela to wcale nie było jego puszyste i puchate. On oddał Ci tylko to, co wczoraj dostał od Ciebie.
A do innego mieszkańca powiedziała: 
Czy zauważyłeś, że Twój sąsiad dał Ci wczoraj mniej puszystego i puchatego niż Ty dałeś jemu? Krążyła po mniecie tak długo aż zatruła ludziom serca i ludzie zaczęli się sobie nieufnie przyglądać. Coraz rzadziej dzielili się puchatym i puszystym i chowali je w domach i szufladach zazdrośnie strzegąc i bojąc się, że je stracą. 
A puszystego i puchatego, którym nikt się nie dzielił było coraz mniej.
Pewnego dnia czarownica dała jednemu z mieszkańców trochę kolczatego i powiedziała: Tobie kolczate i mnie kolczate, mnie kolczate i Tobie kolczate. I kolczate urosło. Ludzie zaczęli się dzielić ze sobą kolczatym. Pojawiły się choroby, szczęście zaczęło znikać z dobrego miasta, a ludzie stali się smutni i niemili dla siebie. Mijały dni, miesiące i lata. Czarownica sprzedawała ludziom swoje lekarstwa i stawała się coraz bogatsza. Kiedy potrzebowała więcej pieniędzy dzieliła się z ludźmi kolczatym i wtedy ludzie więcej chorowali i przychodzili do niej po leki.
Pewnego dnia dwoje dzieci bawiąc się ze sobą na strychu znalazło w starej skrzyni puszyste i puchate, które dorośli dawno temu schowali żeby nikt im nie zabrał. Kiedy je oglądali rozerwali je na dwa kawałki i podzielili między siebie. I puszyste i puchate natychmiast urosło a dzieci poczuły, że w ich sercach pojawiła się jakaś radosna nuta. Pobiegły do rodziców i podzieliły się z nimi mówiąc:  
Tobie puchate i mnie puchate. 
I puchate znów urosło.
Od tej chwili ludzie zaczęli ponownie dzielić się ze sobą puszystym i puchatym i w ich sercach pojawiło się więcej szczęścia i radości a ciała mniej chorowały. Wtedy przypomnieli sobie o starym zwyczaju i dawnych czasach. Wypędzili złą czarownicę i starali się dzielić jak największą ilością puszystego i puchatego. Jednak w ich mieście istniało także kolczate, które kiedyś podarowała im czarownica.
I odtąd puszyste i puchate krąży miedzy ludźmi na przemian z kolczastym i tylko od ludzi zależy, czym się ze sobą dzielą.  
A to, czym się podzielą rośnie wypełniając ich serca i myśli.

Zatem:
"Wam puchate i mnie puchate, 
Mnie puchate i Wam puchate."