piątek, 14 lutego 2014
breathe
Nakręcam się... Jeszcze tydzień i urlop. Taki dziewięciodniowy. Śnieg
stopniał i temperatura dodatnia wprowadziła zaczątki wiosny. Dzięki temu
pani może lżejszymi czapkami przykrywać głowę. Bardzo polubiłam w tym
roku znienawidzone do tej pory przeze mnie czapki. Polubiłam i kozaki.
Ale te ostatnie tylko pod warunkiem, że mają obcasy. Tak... kozakami też
miło się stuka. Nabyłam również pełną gamę szali i szaliczków. Przybyło
kilka par rękawiczek. Nawet nie myślałam, że te elementy garderoby
także mogą sprawiać radość. Najbliższy weekend mam wolny. To miła
odmiana wobec trzymiesięcznego maratonu na halach i trybunach pomiędzy
wieczornymi koncertami, wystawami, obecnością na studniówkach i tym
wszystkim, co się działo w moim nie-moim powiatowym. Drań zaczyna ferie
od dzisiejszego popołudnia. Ferie nie zwalniają go z treningów ku jego
uciesze. I naszej. Za tydzień turniej i trójmecz. Za dwa tygodnie bal.
Kreacji nie mam nadal. Przymierzałam jedną z minimalnej ilości
materiału, ale okazało się, że dawny rozmiar jest za duży. Mniejszego
nie było. Mówi się trudno, bo opcja na wypchanie tego i owego odpada.
Buty o dziwo mam. A przynajmniej tak mi się wydaje. Właśnie przed chwilą
odkryłam, że moi operatorzy zarządzili sami z siebie dzisiaj sprzątanie
przewodów, gąbeczek, sterty płyt, opakowań i tego wszystkiego, czego
nazwać nie potrafię. Widok miły. Może i do mnie przez ścianę trochę ich
nowo utworzonej energii przeniknie, bo u mnie nie ma czego sprzątać i to
też złości. Jednak bałagan ma swoje zalety. Można potem posprzątać. Mój
pokój jest minimalistyczny z dużą ilością obrazów i kilkoma kwiatami.
Nie ma jak zrobić w nim bałaganu. Poza biurkiem. Ciekawa jestem, co
chłopaki spartolili, że porządki robią wiosenne niemalże... Sprzątanie
pozwala myślom krążyć swobodnie w nieświadomości i odwracając uwagę od
innych kwestii ułatwia znalezienie odpowiedzi. A moje kwestie? Cóż...
blond na włosach wiele ułatwia. I niech tak zostanie. klik
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
rękawiczki, minetki, szale, szaliki... kocham i nosić mogę. Czapki, już gorzej, choć udało mi się w tym roku jedną kupić i karnie w mroźne dni ją noszę
OdpowiedzUsuń"Sprzątanie pozwala myślom krążyć swobodnie" - znam to. Zresztą każda praca manualna, a szczególnie palcowa, pomaga w myśleniu. W przeciwieństwie do pracy umysłowej czy myślnej. Taki niby-paradoks :)
OdpowiedzUsuńW tym roku i ja z czapką się przeprosiłam, nawet nową sobie sprawiłam.
OdpowiedzUsuń"Sprzątanie pozwala myślom krążyć swobodnie" - zabieram się za porządki natychmiast.
Serdeczności.
szale, czapki, rękawiczki i kozaki bardzo się przydają i potrafią być piękną ozdobą stroju. Wkrótce jednak znowu się z nimi pożegnamy na krótki czas :)
OdpowiedzUsuńWiosna tuż tuż, tak więc porządki wiosenne jak najbardziej na miejscu:))) Buziaki:-)
OdpowiedzUsuń