sobota, 24 lipca 2010

sennie

    Jest dobrze. Jest sennie i spokojnie. Jakbym w innej czasoprzestrzeni się znalazła nagle. Drań wraca do zdrowia powoli, ale skutecznie. Ślubny pracuje i jedynie na krótkie chwile daje się w ciągu dnia odciągnąć od wszystkich ważnych i bardzo ważnych spraw. A ja czytam Chwina i eksperymentuję w kuchni, którą tak naprawdę dopiero teraz zaczęłam oswajać. Łączę smaki i plączę kolory. Zapachami wabię chłopaków do siebie. Koty wylegują się na balkonie, psiunio zaanektował posadzkę w łazience. Odpoczywam i zaczęłam to czuć. Upał omijam myślą. W sumie go lubię, nie chcę zatem narzekać. Znajomi wyjeżdżają na wakacje na Syberię. Najpierw mnie tym rozbawili, potem przyznałam im dużo racjonalizmu. Nie mogę usnąć w nocy, rano śpi mi się lepiej niż dobrze. Nie smakuje mi kawa z mlekiem. Piję zatem bez mleka. Mój świat jakby stanął na głowie. Ale chyba dobrze mu tak. Tylko trochę sennie. klik

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz