środa, 21 listopada 2007

porannie

    Porannie i mglisto... I zimno jakoś tak dziwnie. Nie lubię dni tak się zaczynających. Dwulatek z pozoru śpi słodko, ale przez sen jakoś niespokojnie rączkami porusza.
Dobrze, że kawa pachnie cudownie... Zmęczona jestem nocą i snami dziwnymi nieco.
Idę gazety poczytać, by nikłe chociaż pojęcie o świecie posiadać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz