czwartek, 15 listopada 2007

znowu...

    ... pani dzisiaj sensację na swojej ulicy wzbudziła... Pani co prawda nie we włoskich szpilkach tylko półbutach. No i nie w kostiumie, a spodniach - dzwonach. Pani nawet bez słonecznych okularów była... Choć to ostatnie to zrozumiale akurat, wszak deszcz nie pada dzisiaj w powiatowym...
Pani sobie dzisiaj mianowicie w kiosku gazetę zażyczyła. Taką dla czarownic udomowionych gazetę. Taką co to od dwóch tygodni o nią pani pyta... A tej nadal nie ma i nie ma...
No i dzisiaj to już wszyscy na panią się jak na nienormalną patrzyli, pani bowiem zapytała, czy numery świeże są w drugiej świeżości sprzedawane... No to bezczelność po prostu i skandal... w listopadzie żądać numeru listopadowego...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz