czwartek, 21 lutego 2008

dzisiejszy dzień

    Spędziłam dzisiaj fantastyczny dzień. Od rana do wieczora niby czasu nie jest tak wiele, a ja czuję się tak, jak po kilku dniach wakacji.
Uwielbiam spotkania z Agatą organoleptyczną, ponieważ one zawsze dają możliwość intelektualnego wysiłku. Prowadzą do mądrych rozmów o teatrze, o filmie, o książce. A każda z nas lubi coś innego w tych dziedzinach, zatem rozmowa wzbogaca, pozwala wymienić poglądy, daje możliwość zachęty do poznania czegoś nowego.
Prowadzą do rozmów o życiu naszym i o dylematach w nim się pojawiających również. I czasem w trakcie tych rozmów pytajniki znikają same przez się...

O bardzo niewielu osobach mogę powiedzieć, że rozumiem się bez słów, że mogę bez zakłopotania teoretyzować i na własnych emocjach bez wstydu jechać, a organoleptyczna jest w czołówce owych...

A jak do tego dodam długi bardzo spacer oraz late, tiramisu i szarlotkę na ciepło z bitą śmietaną w miłym lokalu z (między innymi) mile jazzującą muzyczką... no to chyba każdy się domyśli, że nie jestem w stanie mojego obecnego stanu opisać...

PS. klik

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz