sobota, 16 lutego 2008

lubię ogromnie...

    ... poranki sobotnie. Takie, kiedy wszystko w spowolnieniu i rozplanowaniu na dwoje. Kiedy nie muszę wstawać pierwsza i na dzień dobry dostaję kawę ulubioną.
Dobrze, że tydzień zawiera w sobie sobotę!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz