wtorek, 19 lutego 2008

sobie...

    ... zaplanowałam, rozplanowałam, postanowiłam, umówiłam...
Tak... a mężuś mi zrobił psikusa i został dzisiaj w domku. Ni z tego, ni z owego. Bez uprzedzenia mnie o takim zamiarze. Ha! procederze wręcz.
No i co teraz? Tak się przecież żonie własnej nie robi...
Ale nie ma tego złego - były dwulatek zostanie w domku z rodzicem własnym.

PS. I ponoć ufaj i kontroluj to maksyma nie tylko kobiet... No dobra...  idę się upiększać :) klik...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz