niedziela, 8 czerwca 2008

czemu mają służyć parady równości?...

    ... pytałam samą siebie i ślubnego, kiedy wczoraj mieliśmy okazję spotkać się z przemarszem owej.
Barwna, kolorowa, głośna, roztańczona, tamująca ruch uliczny. Wymuszająca eskortę niejednokrotnie zniesmaczonych policjantów. Odprowadzana wzrokiem o rożnym zabarwieniu emocjonalnym gapiów.
    Ale czy tak naprawdę wnosi ona coś nowego do naszej wiedzy na ów temat? Przecież i tak każdy jest świadomy istnienia środowiska gejów oraz lesbijek zarówno w naszym kraju jak i na całym świecie. Każdy jest świadom, że przedrostek homo jest zasadniczo inny od przedrostka hetero. Czy zatem potrzebny jest taki przemarsz? Taki, w którym i tak nie wszyscy ludzie o orientacji homoseksualnej udział wezmą. Często bowiem nie pozwala im na to pozycja społeczna, uwarunkowania rodzinne, wstyd czy zwyczajnie nieśmiałość oraz niechęć do demonstrowania swojej natury.
Mogę zrozumieć, że niektórzy czują potrzebę demonstrowania swoich uczuć czy światopoglądu. Widzę to na każdym kroku każdego dnia - ubiór, fryzura, makijaż, buty, zachowanie są tak charakterystyczne, że stanowią dostateczną manifestację, ale...

... patrzyłam wczoraj na paradę równości, słyszałam głośną muzykę, widziałam flagi w barwach tęczy, obserwowałam próbujących zwrócić na siebie uwagę młodych ludzi i... i nie wiem, jaki przekaz miał do mnie dotrzeć. Czy miałam się z nimi solidaryzować, czy miałam ich potraktować jako widowisko. A może miałam się zdenerwować, ponieważ zablokowali główną ulicę miasta i utrudnili dostęp do np. metra? Może zniesmaczyć lub pomyśleć o zmianie swojej natury?
Nie wiem, czemu miała służyć ta parada równości. Widziałam, słyszałam, przyglądałam się i... i jak miałam podejście neutralne (czyli prawdopodobnie najgorsze z możliwych), tak mam...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz