wtorek, 13 maja 2008

koszulki nocne...

    ... pani ma... Pani ma takie z koronką i bez, czarne i ecru i nawet białą z granatową lamówką pani też ma...  Ha! pani ma nawet bladoróżową i seledynową... Na ramiączkach, albo z dekoldem. Wszystkie. Tylko. Bez wyjątku.
Od lat czterech pani ich posiadaczką i nabywcą stałym jest. Co z resztą dopiero wczoraj pani sobie uświadomiła, kiedy zwróciła pani uwagę na to, że drań śpi od kilku miesięcy w swoim pokoiku i rzadko do nas w nocy przybiega, uświadamiając sobie jednocześnie, że to on sprawcą pani koszulkowego stanu posiadania jest...
... pani bowiem nigdy w koszulkach nocnych czy piżamach spać nie lubiła i jak tylko mogła zacząć mieszkać sama, owych skrzętnie się pozbyła.

I tak sobie stała wczoraj pani obok tego łóżka i tak gdybała, że a nuż może by tak spróbować znowu... No ale człowiek to normalnie jak zaprogramowany i w dodatku z klapkami na oczach niczym koń... No bo jak w nocy drań przybiegnie?...
Pani jednak racjonalnie myśleć przestała szybko... Z zadziwiającą łatwością i szybkością pani to przychodzi...

PS. Pani dzisiaj wyspała się za wszystkie czasy. Normalnienie jakby pierwszy raz od lat wielu. A drań? ...oczywiście przytuptał nad ranem... Jak to się zwie? ... chyba prawem Murph'ego...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz