czwartek, 25 lutego 2010

męski punkt widzenia - kobiecy punkt patrzenia

 - Mamusiuuuu, a Lenaaaa - zaczął drań opowieść zaraz po wyjściu z przedszkola wczoraj, czyli w dniu, kiedy ich grupa miała zebranie rodziców z wychowawczyniami - to mnie normalnie całuje i przytula się i tak mnie ta Lena ściska, jakbym normalnie jej chłopakiem był.
No i tu mnie wzięło i zatkało.
- A jesteś chłopakiem Leny? - jak mnie odetkało, dałam radę zapytać połykając śmiech.
- Nieeee... ja nie jestem chłopakiem Leny, ale ona mnie cały czas całuje - drań udawał niewinnego.
- A czyim jesteś chłopakiem? - Dociekliwa osoba ze mnie z natury.
- Niczyim, ale podoba mi się Agatka, ale Agatka podoba się też Oliwierowi.

                                            *****

- Jakie mieliście dzisiaj zajęcia? - Zapytałam już obok kamienicy, kiedy drań na cały regulator zaczął wyśpiewywać piosenki hm... maści raczej dziwnej.
- Tańce.
- A z kim tańczyłeś dzisiaj? - Jestem matką pytającą znaczy.
- No z Leną oczywiście! Bo Lenaaaaa to ciągle chce ze mną tańczyć i ze mną, jakby innych chłopaków nie było. Normalnie ta Leeeena to mówię ci...

                                          *****

- Słyszałaś coś od Leny o naszych dzieciach? - zapytałam na zebraniu jej mamę, która okazała się być moją znajomą ze szkoły, ale taką znajomą, której twarz pamiętam, a imienia i nazwiska nidudu...
- Tak, będziemy teściowymi. Powiedziała ostatnio draniowi na ucho, że go kocha, a on nic nie odpowiedział, wiec założyła, że jest jej chłopakiem...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz