sobota, 8 września 2007

figurka nieszczęsna

    Czy znacie takie historie, że przestawia się jeden przedmiot i po godzinie dzieją się rzeczy, których już sami kontrolować nie jesteśmy w stanie?
No właśnie...
I takim oto sposobem załatwiłam sobie pracę na całe popołudnie i wieczór.

Obecnie nie mam w domu nawet jednej bakterii, kurz został zduszony w zarodku, wszystko lśni i pachnie. Nawet posadzka w łazience pod wykładziną, jak i ona sama z resztą i to nawet po stronie spodniej...
Szafy przetrzebione. Sterty ręczników, firanek, zasłon, ścierek, obrusów i innego dobra najróżniejszego dołączone do materaców zostały i czekają na nowych właścicieli.
Dwulatek ma zabawki pogrupowane w nowych pudełkach, a koty boją się wejść do kuwety, bo została całkiem ich zapachu pozbawiona.

Siedzę i zastanawiam się nad tym wszystkim...
Przysięgam!! zanim przestawiłam tę feralną figurkę Murzynki, stojącą przy książkach, naprawdę w domu panował ład i porządek i nic nie wskazywało na jakiekolwiek sprzątanie...
Mężuś i dwulatek nieco zdezorientowani patrzą na mnie i się nadziwić nie mogą. Koty wolą z kuchni nosów nie wystawiać...
A ja po głębszym zastanowieniu, wprowadzam od teraz nową zasadę - gdy masz w domu feng shui, nie przesuwaj nawet kurzu...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz