niedziela, 26 sierpnia 2007

scenariusz stary jak świat

    Czasem życie pisze scenariusz przebijający najlepszą operę mydlaną. I to taką z wyraźnie wyczuwalną dramaturgią i elementami sensacji. Ba! Czasem nawet możemy tego na własnej skórze doświadczyć...
... no i doświadczyłam...
Tłumaczyć wiele trzeba by i długo. Powiem więc w słowach dwóch: kobieta i mężczyzna. Scenariusz stary jak świat. Wszystkie możliwe wątki wykorzystane po wielokroć. No tak... Nawet i taki, że kobietą jestem ja, a mężczyzną nie jest mój mąż, a ja jestem z mężem i znajomymi i dzieckiem, a naprzeciw siada on (taki on z dawien dawna, ale cóż... jednak on) i... No i tu właśnie zaczyna się dramaturgia niczym spod pióra Kafki i Witkacego. Tak... dramaturgii do Szekspira daleko... Absurd i groteska. Czyli to, co każdą kobietę spotyka czasem.
Czasem nawet kobieta nie spanikuje...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz