sobota, 9 czerwca 2007

jak zrobi to facet

    Jak zabezpieczy balkon facet? Balkon, który jest na wyskości piętra trzeciego, a barierkę ma we wzorek o dużych oczkach, które zaczynają się w dodatku na wysokości trzydziestu pięciu centymetrów od podłogi balkonowej? Otóż... plany facet miał wielkie! Miała być przyspawana kątówka, czy jak jej tam. Miało być elegancko i bezpiecznie.
Ale nie! Wszak to facet... Tak więc przyszedł, przyniósł ze sobą gruby przewód, wszedł na balkon i zabrał się za robotę. Nie przeszkadzało nic a nic, że na balkonie suszy się pranie jasne na suszarce. Nie przeszkadzały ustawione odpowiednio kwiaty. Pranie można wszak pchnąć na winobluszcz - bluszcz przecież tak szybko rośnie. A misternie przymocowana do ściany, kwitnąca cudnie roża może być jednym ruchem od ściany oderwana. No bo ona (czyli ja) przecież sobie potem przymocuje ją znowu... No i można tak z tym przewodem paskudnym wić się po balkonie i opierać wszystko ugniatając. Co tam kwiaty! Co tam pranie! A argumenty jej, które próbował mężuś przeforsować, są przecież niewłasciwe i nie na miejscu. Wszak on przyszedł i to powinno jej do szczęścia wystarczyć, a elegancko być nie musi, bo to balkon tylko.
Pranie wyschło. Kwiaty upięłam. Balkon bez obrzydliwego przewodu. Jest znowu ok. Muszę tylko o jakimś ładnym zabezpieczeniu pomyśleć... Bez proszenia faceta o pomoc.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz