sobota, 23 czerwca 2007

magiczna noc świętojańska

     Dzisiaj czeka nas noc zaczarowana. Noc magii, wróżb, czarów i znaków przedziwnych. Sobótka, czyli święto miłości i płodności. Święto, które poganie zafundowali Kupale, bogini miłości i roślin leczniczych, ale również patronce mądrych kobiet, które znają moc ziół i jej zastosowanie oraz dobrymi czarami się trudnią. (Święto, które nawet Kościół zaadoptował włączając do swojego kalendarza - ale chrześcijanie obchodzili je najpierw w sobotę poprzedzającą Zielone Świątki i stąd nazwa sobótka.)
Można wierzyć, można nie wierzyć, można świętować, można wyśmiewać. Ale jakoś tak mało zazwyczaj jest chętnych do kąpieli w stawach i jeziorach przed dniem św. Jana. Widać wodnice, strzygi, topielice i wszystkie inne wodne demony jednak odstraszają ;)
A poza tym, czy nie jest miłe szukanie kwiatu paproci? A nuż się go znajdzie... Wszak wielkie szczęście, mądrość i zdolność widzenia wszystkich skarbów ukrytych w ziemi nie zawdzi nikomu... Ale nawet, gdy nocna wyprawa do lasu nie przyniesie kwiatu niebieskiego, który tylko w tę noc zakwita, nie ma co rozpaczać - wystarczy zerwać pęd paproci i nosić go w portfelu. To też szczęście przynosi... ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz