wtorek, 29 maja 2007

magiczna i intencje

    Agata magiczna znowu zamęt wprowadziła. Jak to zwykle bywa przy okazji jej wizyty. Niby to taka osóbka zwyczajna i śmiejąca się serdecznie. Niby to nawet niegroźna... Ha! Niby to nawet z dobrodusznym wyrazem twarzy! Wparowała z całym dobrodziejstwem inwentarza magicznego i całą sobą zdominowała rozmowę, przestrzeń, myśli. Jeszcze żeby to sobą. A to nie dość, że sobą, to jeszcze znajomymi parapsychologami i całym mnóstwem nowości w tymże resorcie. A dzieje się tam niesłychanie dużo nowości...
Tak więc donoszę uprzejmie, że magiczna opętana już nie jest. Chyba nawet z rozpędu o tym zapomniała. Studiuje natomiast teraz pilnie huny i intencji rzucanie.
No i tłumaczy mi wytrwale, że wszystko jest możliwe i że nawet marzenia się spełniają! No jasne... Trzeba tylko bardzo chcieć. Jasne, jasne...
No to rzucam zatem intencję:
1. chcę dostać od września etat w szkole
2. chcę żeby marzenie o moim domku się spełniło
3. chcę żeby magiczna była zawsze tak pozytywnie zakręcona
I oczywiście dodawać nie muszę, że chcę tego bardzo...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz