poniedziałek, 28 maja 2007

mamusia etatowa

    Dzień Matki minął... Hucznie? Barwnie? Zwyczajnie... Dwulatek mały jeszcze, a ja czuję się mamusią cały rok, pełną dobę. Taka mamusia etatowa. Czasem zmęczona, czasem zła, często szczęśliwa. Radość, szczęście i miłość w jego oczkach widzę dnia każdego, więc on sam zastępuje wszystkie słowa i życzenia. Natomiast dwa dni przed tym dniem zrobił rzecz, która do łez mnie doprowadziła. Przysiadł się do mnie, przytulił, wziął moją dłoń w swoją małą rączkę, przytulił do swojej twarzyczki, pocałował... To było najpiękniejsze, co mogłam dostać od dziecka. Małego, które jeszcze wielu rzeczy nie potrafi i wielu spraw nie rozumie. Ale potrafi już okazać milość niewysłowioną.
A ten gest dwulatkowi pozostał... A ja jestem szczęśliwa i wiem, że kochana małym serduszkiem ze wszystkich sił.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz