A sierpniowe wieczory są śpiące
pachną miodem
(i mlekiem w proszku)
ale są czymś jeszcze
pachnące.
Usypiają slodyczą braku wiatru
i nudą w zapachu.
Są jak narkotyk,
ktorego weźmiesz zbyt mało.
Są jak przesyt
lub niedosyt czegoś.
Jest w nie tak, jakby coś się stało.
A wieczory sierpniowe są leniwe.
Mają w sobie magię,
ktora nie pozwala
myśleć, robić, czuć.
A wieczory sierpniowe są typowo moje...
A wieczory sierpniowe są piękne,
są jakby majowe,
tylko inaczej dzialają na brak snu.
Są letargiem, zapomnieniem,
CISZĄ
przechodzącą w nocną burzę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz