sobota, 23 grudnia 2006

30.10.1995 r.

zmyłam ją ze mnie
znienawidzoną niemożność
spłukałam ją z siebie
ciepłym strumieniem prysznica
którym oblałam ciało
moje, nagie ciągle uparte
uparte w chęci bycia kimś
spłynęła cichutko ze mnie
wraz z ostrym strumieniem
wody opływającej mnie całą
spłynęła zupełnie
zatrzymala się tylko
na chwilę w okolicy
bioder, by stoczyć się w dół
nie zostawiając śladu
po swoim niebyciu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz