środa, 13 grudnia 2006

zapiski z pamietnika, bo zaginą kwiecień 2006 r.

Pamiętasz jak się zastanawialiśmy, ile czasu nam będzie potrzeba? Pamiętasz, jak się zastanwialiśmy, jak to będzie? Ile już upłynęło od tych myśli? Cieszę się Kochanie, że znowu jesteśmy MY. Stęskniłam się za nami... Były takie czasy, że traciłam rozsądek, ale były i takie, kiedy traciłam nadzieję. Przewinęło się troszkę tych ludzi i faktów. Trochę żałuję... Zawsze mówiłam (Boże!!! jak ja się wtedy wymądrzałam!!!), że lepiej jest żałować tego, co się zrobiło, niż żałować, że nie zrobiło się nic. Słowa nawet i całkiem madre... ale teraz żałuję  jednak braku bierności. Było pieknie i wiele się nauczyłam, ale jestem już inna. I tego też mi żal. A najgorsze, że nie wiem, co wiesz Ty. Co wiesz? Wiesz, jak bardzo Ciebie kocham i jak bardzo szukam nas w każdej przepowiedni? A jest ich tak średnio dużo. Ostatnio, jak Agata stawiała mi Tarota rozpaczliwie szukałam szczęścia - niestety nie było go... Była tylko wróżba dobra i całkiem niezła i taka nawet super. Więc dlaczego na koniec powiedziala, żebym lepiej za wróżbę nie płaciła, bo wtedy może się spełnić?
Czy kiedyś odnajdę Ciebie w taki naiwnie czysty sposób jak na początku? Czy potrafię zrzucić ten bagarz doświadczeń i zapomnieć o wszystkim? Jakie wróżby Ty dla nas masz na najbliższe stulecia Kochanie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz