niedziela, 29 lipca 2007

niedzielne wytchnienie

    Leniwie świat opływa mnie i cisza kołysze... Oj... jak dobrze być kobietą... I umieć znaleźć w ciszy wytchnienie po całym tygodniu wytężonej uwagi i pracy, która przyjemność dawać powinna, a i troski często niesie.
Zaczynam nowe cele w życiu ustawiać. Aż dziwię się, skąd taka determinacja nagla, zupełnie woli mojej pozbawiona. Światy w myślach znowu buduję w przekonaniu, że tak właśnie i wtedy i od tego zacząć powinnam.
Zobaczymy... zobaczymy... Ale to dopiero przede mną - teraz, w tym momencie wystarczy mi bycie kobietą rozleniwioną, niedzielną, na fotelu miękkim przesadnie i w stroju niedzielno-niewyjściowym... Reszta potem. Świat poczeka przecież, bo ja tu i teraz siły złapać muszę...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz